924.pl
Nawigacja
Strona Główna
Newsy
Artykuły
Galeria
Forum
Komentarze
Download
Linki
Kontakt
Szukaj
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Zobacz Temat
924.pl | Porsche | Problemy techniczne
Autor Remont silnika ciachowozu
juras
Użytkownik



Postów: 2409
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 31.01.06
Dodane dnia 08-05-2006 17:42
Skoro Ciachu się pochwalił swoim remontem silnika to zapytam przy okazji

- co ta głowica taka ładna ? była piaskowana czy coś ? (http://924.pl/photogallery.php?album=15&rowstart=72)
- czy nie powinno się każdego wyjętego zaworu powkładać w to samo miejsce tzn ponumerować je po wyjęciu ? Czy były wymienione prowadnice i może to nie ma wtedy znaczenia ?
- te zawory to też się świecą. Co było z nimi robione ? Czy tylko zostały oczyszczone z nagaru (jak i czym?)
- czy ta głowica miała polerowane kanały i jakieś przeróbki ?
- panewki główne i korbowodowe nie są w jednym komplecie ? jaki jest mniej więcej ich koszt ?
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
pilatus
Administrator

Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06
Dodane dnia 09-05-2006 13:23
Coś Ciachu się nie wypowiada to ja odpowiem:
- ręce często myliśmy to i głowica się wyczyściła ;-) . A serio - nie była piaskowana, po prostu umyta, jeśli dobrze pamiętam, to wyczyszczona miękkimi szczotkami drucianymi i znów umyta środkami odtłuszczającymi i usuwającymi smary, oleje itp. Oczywiście była też planowana.
- dokładnie tak - każdy zawór został oznaczony i trafił na swoje poprzednie miejsce. Po wymianie prowadnic/gniazd nie ma już takiego obowiązku, ale tu tego nie robiliśmy.
- zawory się świecą, bo zostały wyczyszczone z nagaru. Metoda prosta, ale wymagająca dużej ostrożności - wkręcasz zawór w wiertarkę (chyba, że masz tokarkę). Włączasz urządzenie, a do zaworu przykładasz papier ścierny. Najpierw o większej ziarnistości, potem o mniejszej, a jak idziesz na całość to kończysz na paście polerskiej smiley. Jest to łatwe, idzie szybko, tylko trzeba bardzo uważać, by nie porysować przylgni zaworowych. Na koniec oczywiście zafundowaliśmy zaworom docieranie w gniazdach. Aha - mechanicznie czyść tylko grzybek zaworu i jego spód, nie dotykaj papierem ściernym tej części która współpracuje z prowadnicą (chyba, że wybitnie drobnym by przepolerować).
- przeróbek i polerki nie było. Kanały zostały wyczyszczone z osadów i przejechane papierem ściernym na trzpieniu, ale do polerki to im jeszcze było daleko.
- panewki główne i korbowodowe kupuje się osobno. Nie pamiętam teraz ich dokładnej ceny ale za komplet powinieneś dać między 400, a 500 zł. Ciachu pewnie gdzieś ma jeszcze rachunki to może się pochwali.

pzdr
jacek (pilatus)

ps. Jak będziesz już wiedział, co wymieniasz u siebie to daj znać - porównamy z cenami jakie ja mogę mieć w Czewie.
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
ciachu
Administrator



Postów: 4157
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 29.01.06
Dodane dnia 09-05-2006 14:03
nie wypowiada sie bo czasem brakuje czasu na przeczytanie postow ktorych ostatnimi czasy calkiem duzosmiley

jacku, byles glownym inzynierem, koordynatorem dzialan, glownym wykonawca..... [musze zaczerpnac powietrza] remontu (a skorek wice inzynierem) wiec tobie oddaje palemke pierwszenstwa przy reprezentowaniu mojego silniczkasmiley

ceny niestety ulecialy z pamieci.. a faktury to sam juz nie wiem skad..


924.pl
951 '88
928 GT '90
996 4S '02
ex: 924'78, 928S2'86, 944'86
6925558 www.924.pl
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
juras
Użytkownik



Postów: 2409
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 31.01.06
Dodane dnia 09-05-2006 18:47
Czyli główne i korbowodowe to by było jakieś 400 + 500 ?
Nie dałem jeszcze do obejrzenia moich fachowcowi ale jak dla mnie wyglądają ok więc mam nadzieję, że mnie to jednak ominie.
Co masz na myśli mówiąc "zafundowaliśmy zaworom docieranie w gniazdach" ? Na czym to polega ?
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
pilatus
Administrator

Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06
Dodane dnia 10-05-2006 16:11
Docieranie zaworów w gniazdach polega na dokładnym dopoasowaniu (przez to uszczelnieniu) zaworów do gniazd. Robi się to prosto - nakładasz pastę do docierania na przylgnie w zaworze, wkładasz w prowadnicę i delikatnie dociskając obracasz zawór w gnieździe. Dokładniej to nie kręcisz nim w kółko tylko raz w prawo, raz w lewo, tak wahadłowo. Robi się to ręcznie lub wiertarką ręczną. Można po prostu dociskać kciukiem grzybek zaworu w gnieździe (delikatnie) jednocześnie nim kręcąc. Jest to niewygodne, ale wykonalne. Zawodowcy mają do tego taką rękojeść z czymś co wygląda jak przyssawka - tym dociskają i kręcą jednocześnie. Ja akurat zabieram się za to od drugiej strony - wkładam zawór w prowadnicę i na jego trzonek (tu gdzie jest szklanka) zakładam gumową rurkę, która wchodzi ciasno. Z drugiej strony łapię tę rurkę w uchwyt wiertarki ręcznej i ciągnąć do góry delikatnie obracam (czy raczej "waham"smiley.
Pasty do docierania mają chyba 3 grubości ziaren (ja takie miałem). Nigdy nie użyłem najgrubszej, bo wyglądała jak mieszanina oleju z piachem - szkoda mi było rujnować zawór ;-). To były polskie pasty. Przy samochodzie Ciacha zdobyłem troszkę profesjonalnej pasty z warsztatu obróbki głowic - różnica w jakości była ogromna.
Docieranie ma być obróbką powierzchniową więc delikatnie trzeba, żebyś nie zrobił sobie przylgni o szerokości 3 mm.
Jak dotrzesz to możesz sprawdzić jakość wykonanej obróbki - odwracasz głowicę grzybkami zaworów do góry, podnosisz zawór, puszczasz go z pewnej wysokości (nie dociskasz palcem) i nalewasz od góry naftę. Jeśli ta nafta nie przecieknie przez kilka godzin to wykonałeś dobrą robotę ;-).

Zawieź do swojego mechanika wał korbowy - niech zobaczy powierzchnię (powinna być idealna, bez najmniejszych rys), pomierzy, sprawdzi owalizację (czyli pomierzy średnicę w kilku punktach na obwodzie). To podstawowe pomiary które dadzą Ci odpowiedź co dalej. Obstawiam, że wał będzie trzymał oryginalne wymiary i nie będzie wymagał szlifowania. Te wały są jakieś cholernie wytrzymałe smiley.
Mechanicy zwykle przyjmują, że panewka jest uszkodzona gdy jest porysowana, lub ma wytartą tzw. kompozycję (czyli przetarła się do materiału o innym kolorze (brąz?)).

Szkół w tej dziedzinie nie mam, więc napisałem co wiedziałem. Niech mnie poprawią teraz profesjonaliści smiley.

Panewki firmy Glycko (brutto):
- główne: 280 zł
- korbowodowe: 130 zł
Ciachu ma akurat Kolbenschmidt'a, ale w chwili obecnej jest niedostępny.

pzdr
jacek (pilatus)

Edytowane przez pilatus dnia 10-05-2006 16:57
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
juras
Użytkownik



Postów: 2409
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 31.01.06
Dodane dnia 10-05-2006 17:33
Dzięki za info i cenne uwagi. Te ceny mnie trochę uspokoiły bo już myślałem, że to będzie z 900pln...
A dlaczego nie robiliście nic z prowadnicami ? Oceniliście sami, że nie ma potrzeby czy woziliście do jakiegoś speca do sprawdzenia ?

Przy okazji jeszcze jedno. Plotka niesie, że zalanie starego silnika olejem syntetycznym może spowodować jego rozszczelnienie. A jeżeli będę miał nowe uszczelki pod miską, pod głowicą, pokrywą zaworów to to się rozszczelnić nie powinno, prawda ? Ewentualnie simmeringi na wale mi przychodzą do głowy. Czy coś jeszcze może się rozszczelnić ?
I czy są jakieś za i przeciw syntetykowi poza tym ryzykiem rozszczelnienia ? (Zdaje się, że są to lepsze oleje ale jeśli są dużo droższe a zużycie oleju będzie standardowe 924 tj do 1,5l na 1000km to hmm. Czy na takim lepszym oleju też jego zużycie nie powinno być tak duże?)

Edytowane przez juras dnia 10-05-2006 17:39
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
pilatus
Administrator

Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06
Dodane dnia 10-05-2006 20:55
Tak, stan prowadnic oceniliśmy sami, "na oko" (nie pamiętam, ale chyba potwierdzał nam to też specjalista od obróbki głowic, też "na oko"smiley. Polega to na włożeniu zaworu w prowadnicę, wysunięciu go o jakieś 1,5 cm i sprawdzeniu czy nie ma nadmiernych luzów, nie puka na boki. Kluczem jest tu słowo "nadmierny" - ludzie z "doświadczeniem w palcach" potrafią je zdefiniować trafnie. Jak brak doświadczenia, to dysponując czujnikiem zegarowym można to po prostu zmierzyć - w Hayesie jest opisane jakie powinny być warunki pomiaru i jakie dopuszczalne wyniki.
Moje doświadczenie w tym zakresie jest wybitnie skromne, ale założenia też były takie - u Ciacha robimy głównie dół silnika, góry nie ruszamy, jeśli nie trzeba. Uznałem, że nie trzeba, ale i tak nie powstrzymaliśmy się przed zrobieniem tego, co jest tanie i można zrobić we własnym zakresie (docieranie zaworów, wyczyszczenie kanałów, wymiana uszczelniaczy zaworowych).

Z tymi olejami syntetycznymi to jest tyle teorii, że sam już nie wiem. Prawdą jest, że nowoczesne oleje mają doskonałe własności myjace i faktycznie potrafią umyć silnik tak, że zalegające tam brudy, pełniące po latach rolę uszczelnień znikają, a silnik zaczyna cieknąć (jak mawiają garbusiarze - znaczyć teren smiley). Jeśli wymienisz wszelkie uszczelki i simeringi to ja w zasadzie nie widzę przeciwskazań jeśli chodzi o syntetyki... poza jednym - pompa oleju projektowana była dla oliwy mineralnej. Nie jestem specjalistą i nie wiem jak ona może się zachować tłocząc syntetyk. Ja jeżdżę na syntetyku od 4-5 lat, od remontu. W międzyczasie wymieniłem pompę oleju raz lub 2 razy (nie pamiętam). Po prostu traciłem ciśnienie. Z tym, że u mnie przyczyna mogła być inna - pompę mogły załatwić opiłki z sypiącego się wałka rozrządu i szklanek.
Sam olej faktycznie jest dość drogi - 4 litry Castrola 10W60 to 180-200 zł, Valvoline to ok. 160-170 zł. Ale silnik nie zjada go więcej niż oleju mineralnego - u mnie dolewam ok. 1,5 l/10 tys. km.
Na koniec - czy widzę jakąś różnicę między olejami w jeździe? Nie.
Czy silnik mniej się zużywa? Trudno mi powiedzieć, nie mam możliwości prowadzenia badań. Na pewno silnik jest zdecydowanie czystszy (nie dotyczy Castrola).
Czy warto więc? Ja mam lepsze samopoczucie, mnie to wystarcza smiley.

pzdr
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
juras
Użytkownik



Postów: 2409
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 31.01.06
Dodane dnia 10-05-2006 21:27
Jak na 10 tys to ładny całkiem wynik. Jak na 924 smiley

A czy syntetyk zmienia się rzadziej niż olej mineralny czy wymieniasz co 10tys ?
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
pilatus
Administrator

Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06
Dodane dnia 11-05-2006 13:23
Wymieniam co 10 tys.
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
browar
Użytkownik

Postów: 778
Miejscowość:
Data rejestracji: 01.02.06
Dodane dnia 11-05-2006 13:46
Co do wymywania/mycia... Odpowiada za to w oleju ilosc skladnikow ktore w oleju syntetycznym nie sa w wiekszej liczbie. Jestem w stanie pokazac(jezeli dalej mam spis) ze oleje mineralne maja wiecej srodkow myjaco dyspergujacych (utrzymujacych zanieczyszczenia w zawiesinie olejowej a nie rozmywajace je po katach). Ma to zwiazek z iloscia zwiazkow KOH. Ale teraz nie pamietam. W kazdym razie slyszalem opinie o tym ze 20-30 lat temu uswzczelki byly z innego materialu ktory nietoleruje nowych srodkow smarnych. Zreszta czy mechanicy polecaja zmiane jednego oleju mineralnego na inny? Powiedza aby lac to co bylo. Sadze ze stare uszczelki nie beda szczesliwe ze zmian. Olej syntetyczny ma lepkosc lepsza. Podaje sie ja w granicach 190-200. Poza tym przy -30 to polsyntetyk jest na granicy. Mineral ma granice przy chyba -25.


Siem
browar
eS
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
Damian
Użytkownik



Postów: 856
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 01.02.06
Dodane dnia 11-05-2006 22:06
Co do olejów to jest masa "szkół". Zasady natomiast są stałe. Do silnika, który całe życie przejeździł na mineralu nie ma co lać półsyntetyka, bo bankowo się rozszczelni - właśnie m.in. ze względu na nieodporne uszczelki, ale również powypłukują się nagary i szlamy, które dotychczas uszczelniały. Dodatków myjących oleje mineralne mogą mieć i więcej od syntetyków, ale generalnie szybciej się "starzeją", wypalają i zostaje z nich więcej osadów, więc mimo tego silnik po syntetyku jest bardziej czysty.
Co do "granicy" to cóż... wszystko wynika z klasy lepkościowej SAE, oleje 15W40 można spokojnie w naszym klimacie stosować, przy mrozach rzędu -20stopni olej 20W50 staje dęba i rozrusznik nie ma siły obrócić wałem (przeżyłem to tej zimy :]) Po zamianie na półsyntetyk 10W40 kręcił jak oszalały smiley.
Co do zużycia oleju to na mineralu 20W50 spalał mi w zależności od stylu jazdy do litra na 1000km (przy ostrym pałowaniu, w upały) natomiast półsyntetyka 10W40 nie nadążam dolewać... Dlatego wracam na 20W50 smiley
Układ smarowania w 924 raczej jest zaprojektowany do olejów gęstych, "smalcowatych" i sądzę, że większość z Was (Nas ? smiley ) na rzadkich syntetykach będzie miała przy obrotach wału korbowego rzędu 900obr/min małą dyskotekę na desce rozdzielczej smiley
Ja mam. Po przegonieniu i przy obrotach 800-900 czerwona "konewka" zapala mi się dość często, a silnik zdrowy smiley. Bo żółty dystrybutorek świeci mi się non stop. Od roku smiley
Jeśli się wahacie pomiędzy mineralem a półsyntetykiem to lepiej zostać przy mineralnym, wyższa cena półsyntetyka nie jest proporcjonalna do ilości jego zalet. Jak macie kasę to lepiej zainwestować w pełen syntetyk.

A wracając do tematu mechanicznego. Tak jak napisał pilatus, luzy w prowadnicach zmierzyć (zwykle dopuszcza się maksymalne odchylenie około 1mm). Duże luzy gwarantują wzmożone zużycie oleju, hałaśliwy rozrząd, wybijanie gniazd zaworowych i w konsekwencji nieszczelność zaworów - po prostu przy dużym luzie zawór może opadać na gniazdo niewspółosiowo.
Panewki są do wyrzucenia gdy prześwituje miedziana osnowa (nie są białe tylko pomarańczowe) i gdy są głębokie rysy. Panewki trzeba również wymienić gdy luz osiowy wału jest zbyt duży - wytarta panewka środkowa. 0.25mm to "wear limit"

Wał w 924 jest zaprojektowany bardzo porządnie (z dużym nadmiarem) i jest mocny, raczej nie powinno być potrzeby szlifu.
Zdaje się, że nawet najmocniejsze wersje turbo latały na tym samym wale, więc jest to już pewien wyznacznik jego "zapasu".

Docieranie zaworów trzeba przeprowadzać z "oderwaniem" zaworu od przylgni przy każdorazowej zmianie kierunku docierania. Jak docieramy wiertarką to powolutku, nie na pełnych obrotach!!
Docierając trzeba cały czas kontrolować i uzupełniać świeżą pastą, żeby nie jechać na sucho.

pozdro :]
Damian
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
Zwierz
Użytkownik



Postów: 586
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 02.02.06
Dodane dnia 11-05-2006 23:46
Niewiem czy to właściwy temat ale... wymieniłem olej ok 300km (słownie: trzysta) temu zalałem valvolinem 20W50 (raczej minerał skoro zapłaciłem 48zł za 4l (po zniżkach ok 30%)), zaraz po zalaniu poziom sięgał kawałek nad min stan (czyli owe 4l) dzisiaj zaraz po jeździe sprawdziłem stan i byl ledwo umoczony bagnet. Silnik ma troche wycieków jednak nie zauważyłem żeby zostawiał jakiekolwiek plamy jak również jadąc nie zauważyłem w lusterku żebym dymił na niebiesko a chyba gdyby spalał takie ilości to już bym widział. Powedzcie mądrzy ludzie gdzie jest mój olej, co ew trzeba naprawiać, ile kosztują części i czemu tak drogo. Przebieg szacuję na ok 500000km nieiwem żeby miał kiedykolwiek remont generalny.


PORSCHE 924 '81 2.0, targa, szary, (poTOMowy), żółte tablice (pojazd zabytkowy)
2849325
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
Damian
Użytkownik



Postów: 856
Miejscowość: Łódź
Data rejestracji: 01.02.06
Dodane dnia 11-05-2006 23:58
Zwierzu, bo oleju nalałeś KARYGODNIE mało!! 4,5litra wlewasz przy wymianie bez zmiany filtra oleju, normalnie 5 litrów. Jak nalałeś 4 litry i raptem tak spadł poziom, to po prostu filterek i kanały olejowe zassały część oleju, zazwyczaj jest to około pół litra. Liter oliwy to musisz dolać "na biegu".
PS. Po czym szacujesz przebieg na pół miliona km? Masz licznik przekręceń licznika?? smiley
Damian
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
Zwierz
Użytkownik



Postów: 586
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 02.02.06
Dodane dnia 12-05-2006 00:21
dziekuje Damianie za szybką odp bo od zmysłów odchodze. Smaochód kupiłem od Toma który go miał chyba 7 lat, używał na początku dośc intensywnie i on tak szacuje. Oleja doleje, przysięgłem sobie to przy obiedzie. smiley



PORSCHE 924 '81 2.0, targa, szary, (poTOMowy), żółte tablice (pojazd zabytkowy)
2849325
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
tkacki
Użytkownik

Postów: 372
Miejscowość: Piaseczno
Data rejestracji: 01.02.06
Dodane dnia 12-05-2006 10:28

Do silnika 2.0l polecam Valvoline Turbo V 15W50. 84zł za 5l.


CP9A/4G63
We are not what we own.
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
Zwierz
Użytkownik



Postów: 586
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 02.02.06
Dodane dnia 12-05-2006 11:47
Zlazłem rano do garażu wyciągam bagneta no i oddali mi część oleju i tak jak po zalaniu miałem ok 5mm nad dolny stan to dzisiaj było ok 1cm nizej więc po przeliczeniu wychodzi ze jest w normie (1.5l/1000) Dolałem litra wg zaleceń i bede dalej obserwował. Dolałem tego samego co było czyli valvoline 20W50.


PORSCHE 924 '81 2.0, targa, szary, (poTOMowy), żółte tablice (pojazd zabytkowy)
2849325
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
juras
Użytkownik



Postów: 2409
Miejscowość: łódź
Data rejestracji: 31.01.06
Dodane dnia 16-07-2006 23:59
Co byście specjaliści polecili (jaki środek) do mycia aluminiowych części jak np. głowica ? Próbowałem nitro, beznyny ekstrakcyjnej, cif lemon i domestosa smiley i i tak lipa jest. Chodzi mi konkretnie o obudowę sprzęgła, którą mam strasznie zaświnioną smarami.
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
pilatus
Administrator

Postów: 1733
Miejscowość: Cze-wa/Piaseczno
Data rejestracji: 28.01.06
Dodane dnia 18-07-2006 12:43
Przypuszczam, że chemia nic nie da i przynajmniej z grubsza, będziesz musiał ten syf zdjąć ręcznie - jakimś patyczkiem itp. Potem osobiście stosuję środek z serii VC firmy Voigt (dokładniej to VC 242 ). Sprzedają to w litrowych, brzydkich, białych butelkach z zielonym nadrukiem po ok. 10 zł (koncentrat) - wygląda, jak by się do niczego nie nadawało, a jedak myje najlepiej z wymienionych przez Ciebie specyfików.
Jeśli ktoś zna silniejsze środki (na pewno istnieją, bo widziałem jak mi gość umył głowicę po obróbce Karcherem - jak by ją wybielił) to piszcie.

pzdr
jacek(pilatus)
Autor RE: Remont silnika ciachowozu
sobek
Użytkownik



Postów: 250
Miejscowość: Bydgoszcz
Data rejestracji: 05.02.06
Dodane dnia 18-07-2006 15:13
Mój znajomy mechanik polecił mi do mycia silnika FORLEGA-preparat do mycia felg firmy Atas. Po spryskaniu trzeba spłukać najlepiej pod dużym ciśnieniem. Widziałem silnik umyty tym preparatem i robił wrażenie.


czarne 924/78r
5489868